W Ameryce przeciętna kobieta chce mieć większy biust lub jędrniejszą pupę. W krajach azjatyckich; szczególnie w Chinach i Japonii marzeniem jest plastyczne powiększenie oczu. Szwedki dbają o swoje prawa i równość w każdej dziedzinie tak życia społecznego jak i politycznego. A w Polsce…, aby nasza przedsiębiorczość była wreszcie doceniona i miała odzwierciedlenie w dochodach.
Kobiety na całym świecie tyle samo łączy, co i dzieli. Od warunków społeczno – ekonomicznych i kultury danego kraju może zależeć jedynie specyfika pragnień. Można jednak wyróżnić kilka tendencji w tym co spędza kobietom sen z powiek w odniesieniu do konkretnym państw.
Nie dziwi więc, że przeciętna kobieta pochodząca z Chin czy Japonii od małej dziewczynki marzy o tym, aby jej oczy były tak duże – jak u kobiet z Europy. Małe i skośne w ich pojęciu, a przez nas widziane jako element orientalnej urody. Obecnie dla wielu Japonek przyczyna kompleksów. W swojej kosmetyczce Japonki zaopatrzone są nawet w specjalny klej do powiększania oczu dający jedynie efekt wizualny. Problemem dla tamtejszych kobiet są także rzadkie rzęsy i fakt, że wszystkie mają ciemne oczy. Siłą rzeczy musi wiązać się to z chęcią zmian. Nie jest to jedyna zmora Japonek. Ze względu na chęć zdobycia pracy wiele z nich chce pozbyć się wszystkiego co mogłoby świadczyć o ich azjatyckim pochodzeniu. Tak poddają operacjom plastycznym także spłaszczone nosy. Wiele pragnąc mieć więcej cm wzrostu potrafi kilka lat chodzić w specjalnych szynach wydłużających nogi. Brzmi to niczym tortury, ale współczesne Japonki, aby spełnić swoje marzenia i wyglądać jak europejskie piękności lub mieć szansę zdobycia pracy – potrafią zdecydować się na to wszystko.
W Ameryce sytuacja jest inna. Tutaj przeciętna kobieta chce mieć większy biust, liposukcję czy operację nosa – a najlepiej wszystko naraz. Oprócz tego wiele pań dla polepszenia swojego samopoczucia poddaje kosmetycznemu zabiegowi wstrzykiwania botoksu. Nie powinno to jednak nikogo dziwić bowiem w Ameryce hołduje się wiecznej młodości połączonej z dobrym wyglądem. Można wręcz powiedzieć, że w USA wręcz narodził się trend na plastyczne zmienianie ciała. Jeden z polskich kanałów emitował program Doktor 90210 – pokazujący kilku chirurgów plastycznych, którzy dorobili się fortuny na tej profesji. Przy okazji można było zobaczyć, że niezależnie od wieku Amerykanki mają hopla na punkcie operacji biustu, poprawiania pośladków, zmieniania kształtu nosa, a nawet na poprawiania brzucha. Najbardziej niepokojący wydaje się fakt, że zabiegom poddawały się w większości kobiety młode i ładne, ale pomimo tego mające wewnętrzne kompleksy na punkcie własnego ciała.
Szwedki kojarzą się z równouprawnieniem, naturalnością i blond włosami. Dla nich najważniejsza jest samorealizacja, kariera zawodowa i niezależność. Tutaj nawet psycholog doradzi im, aby rzuciła męża, rodzinę – dla kariery czy własnego lepszego samopoczucia. Wszystko dlatego, że wolność, niezależność jest dla nich priorytetem przy całkowitej feminizacji każdego obszaru życia.
Odnosząc się do Polek - chciałabym tutaj skupić się na fakcie, że z roku na rok coraz więcej kobiet wykazuje się przedsiębiorczością i chciałaby za wyniki w pracy otrzymywać takie samo wynagrodzenie jak mężczyźni. Uwidocznia się tendencja samorealizacji poprzez aktywizm, działalność szeroko pojętą czy prowadzenie własnej firmy.